niedziela, 19 października 2014

Frankowy zasmutek....

Wydawałoby się , że po ostatnim poście , kiedy to nad Frankowym zawisły deszczowe  chmury ... to w końcu powinny się rozgonić a słońce rozjaśniając naszą strapioną duszę miałoby dodać wiary, radości i świeżego oddechu.
Niestety to nie ten jeszcze czas...

Po nagłym niepodziewanym pobycie w szpitalu z naszym Szymkiem wróciliśmy do domu  z "wyrokiem"
Cukrzyca typu 1
Nasze kochane dziecko będzie ,żyło jak dotąd ale z glukometrem, insuliną i zbilansowaną dietą.
Chyba nie muszę Wam mówić co czuję...co się dzieje i jak wielki dokonał się przewrót w naszym Frankowym życiu...Cokolwiek teraz robimy , to z "instrukcją obsługi"
Na całe szczęście w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka przeszliśmy szereg szkoleń i wiemy jak naszemu dziecku podawać insulinę , jak bilansować i obliczać kaloryczność posiłków ściśle związanych właśnie z podaniem insuliny, badać poziomu cukrów o każdej porze dnia i nocy bez ani dnia urlopu ...bez możliwości powiedzenia sobie "aaa dobra dzisiaj damy sobie luz..." Bez spontaniczności....


Świat się zawalił...ale teraz powstaje , nabiera nowego znaczenia , dystansu , empatii coraz to silniejszej do każdej strudzonej rodziny zmagającej się z jakąkolwiek chorobą....
Choć na razie jest to choroba nieuleczalna i do końca życia  to liczę na Boga  i na postęp, że za lat kilkanaście Cukrzyca będzie ujarzmiona ...
a lek na nią zawarty w jakimś sensownym np. doustnym stężeniu.
Na razie musimy Szymusia kłuć kilka razy dziennie...czekając grzecznie w kolejce  na pompę insulinową.


Kochane moje blogerki
dlaczego Wam o tym piszę ??!
a dlatego ,że okazuje się , że zachorowanie na cukrzycę rośnie w jakimś dziwnym tempie..na oddział kilka przyjęć dziennie !
i muszę Wam powiedzieć co to jest:

to choroba autoagresywna...nie mamy na to wpływu...nie ważne ,że Szymka karmiłam piersią 19 miesięcy ...nie ważne ,że zdrowo jadł i cieszył się nienagannym zdrowiem ! Że nawet słodyczy to niewiele w swym życiu zjadł a antybiotyk miał może ze 3 lata temu ...
to NIC NIE MA WSPÓLNEGO...
Dlatego szok sponiewierał mnie i usiłowałam dojrzeć nasz błąd...GDZIE ? KIEDY ?
Otóż to nie JA to nie Krzysiek ....po prostu ujawniła się teraz ..ale był na nią skazany od zawsze i nawet gdybym zrobiła badanie ( tylko w Łodzi można) czy jest zagrożony cukrzycą 1 to i tak NIC nie mogłabym zrobić ..wiedziałabym tylko , że pewnego dnia....spadnie na nas.

A toczy się to bardzo szybko ! Dosłownie spada na Ciebie jak grom z jasnego nieba:
Szymuś zaczął się moczyć( a nigdy wcześniej to nie miało miejsca) , pić jak smok i chudnąć.
  Internet -skarbnica wiedzy ..czasem lepiej nie czytać a w moim przypadku uratowało to Szymka przed stanem ,kiedy to dzieci nieświadomych rodziców trafiają na OIOM

Wpisałam w google " dziecko moczy się w nocy " i wyskoczyła cukrzyca ..pobiegłam więc z jego moczem zbadałam obecność cukru i dalej już wszystko potoczyło się błyskawicznie
dzień później...mogło być naprawdę b. źle  
( symptomów jest o wiele więcej , więc warto zgłębić wiedzę)

 ********************
My już mamy swój pociąg ..jedziemy nim po kolejach naszego losu.Już nie płaczę tak dużo. Tylko czasami w kąciku jak nikt nie widzi.Bo nie mam czasu na łzy
 Oswajam się , bo z cukrzycą da się ŻYĆ ....tylko ciut inaczej .Szymek będzie dalej pływał, ćwiczył Capoeira ...będzie dobrze. MUSI BYĆ
 *******************************************

Czy macie podobne doświadczenia ? Znacie kogoś? jakieś blogerki ? Tak chętnie bym się zintegrowała. A może wiecie o jakiś źródłach z optymistycznymi wiadomościami ? A może blog na których ktoś namiętnie oblicza zbilansowane posiłki z podanymi kaloriami ? ( bo to jest dla mnie chyba najtrudniejsze i zajmuje mi ogrom czasu) Podzielcie się ze mną tą wiedzą.Proszę

**************************

Wracam powoli do swojej małej twórczości, tęsknię za pracownią.
  Powoli się rozkręcam. Rękodzieło jest moim drugim dzieckiem i wielkim pocieszeniem, więc wracam pomału do świata żywych i do bloga Frankowy Zakątek :) 

jak dobrze ,że zalało mi sklepik ....
miałyście rację 
nic nie dzieje się bez powodu ...bo TEN czas jest teraz potrzebny Szymciowi

Jeśli dotrwałyście do końca postu to bardzo Wam dziękuję za poświęconą chwilę ! 
I mocno stęskniona za Wami bardzo ciepło WAS pozdrawiam !


Dziękuję Agnieszce za jej łzy,empatię i pomoc  ...Dziękuję Iwonce za telefony i wparcie i  Kalince mojej za modlitwę i Wykon Ani ,że nas w szpitalu odwiedziła...Dziękuję Wam BARDZO ! Że przy mnie jesteście...
 OLA


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...