sobota, 19 września 2015

Pracownia Rękodzieła...:)

Nasza Pracownia Rękodzieła osiągnęła ostateczny kształt. Piętnaście miesięcy  bytności obfitowało w różne zmiany ...chciane i niechciane ( jak zalanie przez sąsiada rok temu:( ) ale już sobie umościłyśmy gniazdko i świetnie nam się pracuje.
W miejscu gdzie miałyśmy mały sklepik- wystawkę powstało miejsce na kursy decoupagu i scrapbookingu .
A od stycznia tego roku udało nam się przejąc część drugą ,w której teraz sprzedajemy nasze wszelkie  wypracowane dzieła.
SKLEPIK PRZY RONDZIE ( nazwa podsłuchana i po wielu namysłach bardzo uniwersalna)
przyklejony do Pracowni obfituje w poduszki, firaneczki, obrusiki  karteczki, drewniane wyroby, art. do rękodzieła decoupagu i scrapbookingu. Te cudowności zajmują 3/4 sklepu a reszta to kiosk z papierosami, prasa , e-papierosami i Lotto. Punkt Lotto , który jest słynny , bo padła w nim 3 x główna wygrana !
Mamy cichą nadzieję , że i dla nas stanie się miejscem szczęśliwym a przede wszystkim STAŁYM !

Oto moja część pracowni, w której powstają papierowe wytworki :)


 A tu część szyjącej Agnieszki :

 i po lewej nasza mini kuchnia tam parzymy kawe i robimy sobie kanapeczki.

A za zasłonką widać część, w której odbywają się kursy. Tu oto spotykam się ostatnio z czterema przemiłymi babeczkami ! Jest wesoło..aż za wesoło..bo śmiech to chyba słychać na głównej ulicy..
Radosna przystań kobiet pragnących innej rozrywki niż praca i  garnki..fajne chwile:)


                               
przejdziemy teraz do części sklepowej :









 i wejscie główne:
pozostawia trochę do życzenia , bo to nie nasza kamienica.. jest obskurna ponad 100-letnia i niestety na razie remont zewnętrzny nie na naszą kieszeń. Reklama hmm... ma swoich zwolenników , że jasno , schludnie bez chamskiego krzyku , piękny rower ,miętowe barierki
ale też i przeciwników ,że powinna krzyczeć z daleka..
Dla nas jest nasza...bo reprezentuje nasz styl i  wnętrze.
dojdą tu jeszcze kwiaty ( bo tegoroczne choć ich niewiele zjadły ślimaki ! ) oraz drzewko zielone

Nic więcej zrobić nie możemy. A dziwny słup telefoniczny hmm może kiedyś oblepimy jakimiś budkami czy sercami ?!




 aa zapomniałabym o wystawie , która przed zimą jeszcze cieszy latem :
 *******************************************************************

Jak to osiągnęłyśmy ?...myślę ,że powoli, bez szału , bez rozmachu ! Bez kredytów i szaleństw..
W przyjaźni i tolerancji , bo o to chyba chodzi.
 Nie liczyłyśmy na wielkie zyski w pierwszym roku, ,że pojedziemy na Lipary pooddychać innym powietrzem..po prostu inwestowałyśmy pomału w lokal. A teraz liczymy na to ,że Agnieszka i ja będziemy miały na chleb, i będziemy robiły to co kochamy...
Że może będzie nas stać na dodatkowy angielski dla dzieci..i tyle. Więc bez ciśnienia , nie zdeterminowane realizujemy swój plan...
*********************


Jeśli macie takie marzenia i pragniecie robić co kochacie....uwierzcie w to...! Gdzieś za rogiem czeka na Was miejsce, w którym możecie się zrealizować, Czy to piwnica własna jak u RÓŻANEJ ŁAWECZKI,(cudnie tam !)  czy strych sąsiadów, może pusty sklepik bez pomysłów albo na połowę z kimś kto sam czeka na ożywienie tematu swojego życia? UWIERZCIE W TO !

Ja pragnę podziękować Właścicielowi kamienicy , który sam jest duszą artysty i uwierzył w nas
Mojej kochanej mamie i  Ladikowi za wsparcie i wiarę ,że to ma sens
Mojemu mężowi Krzysiowi -nieodłącznej części tego marzenia
i  Agnieszce ...bo to ONA tworzy ze mną TO miejsce i ten klimat...dzięki niej czuje sie jak w domu..

a wiecie w domu się jest wtedy..kiedy nie trzeba wciągać brzucha ;)
hodor 
hodor ! Aga !


Dziekuję Wam blogowiczki ..koleżanki znane i nieznane ...napędzajmy się i podpierajmy w działaniach !!!

a jeśli są tu takie , które miałyby ochotę  na spotkanie w naszej pracowni  to bardzo BARDZO serdecznie zapraszamy !!!!!

Towarzyszka Ola


niedziela, 13 września 2015

Wyłaniam sie zza

Wyłaniam się zza stosu myśli tu nie zapisanych
wyłaniam się zza rogu postanowień niedokonanych
zaglądam nieśmiało na strony tęsknotą owiane ...

wracam ?
Cz tylko westchnienie zostawię?



Moje drogie...świat mój pełen trosk ale też i chwil twórczych zdecydowanie zabrał mnie ze świata blogowego.
 Aż z łezką w oku wspominam  zapach porannej blogowej kawy , fotografie sprzed chwilki ogrodu pachnącego


Ale kto wie ?
 Z postanowieniem powrotu na łany bloga 
podejście nr. 3 :

:)
  Trochę kwiatów , które mnie otaczają...






Ciut wspomnien z wakacji
 Polskie zamki, Kazimierz Dolny nad Wisłą...






Agroturystyka "Winnica"  w Kazimierzu Dolnym...
Bardzo Wam polecam wyjątkowe miejsce ! Pieknie !!!

Korzeniowy dół...malowniczy, tajemniczy

Kazimierski rynek...szał dla wielbicieli rękodzieła i wszelakiej twórczości artystycznej...


*******************************************************
         
                 Nie obyło się bez wiejskich klimatów Tartak Rutki cztery domy na krzyż...:)





po drodze zaliczone 44 wiosny...uwieńczone ślicznym prezentem od męża i synusia


A teraz już codzienność,, szkoła, pracownia i renowacja zarośniętego ogrodu...rok wypisany z życiorysu  trzeba nadrobić.

Szykuję parę zdjęć , by pokazać Wam pracownię i  sklepik.
to tam właśnie jestem, kiedy mnie TU  nie ma

Pozdrawiam wszystkie znajome dusze..o ile jeszcze do mnie czasem zaglądają
życzeniem moim jest na jesienne wieczorki rozsiąśc się na Waszych blogach ...

wkrótce...
Ola



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...