Skrzyneczka ślubna już chyba ostatnia przed moim urlopem, który i
tak jeszcze nie wiem jak spędzę. :) Idziemy na żywioł. Płot już ma prawie swój
drugi bok więc Krzysiu chce iść za ciosem, no to i ja zajęcie znajdę .Wpadł nam
do głowy pomysł by u Szymka zrobić nie piętrowe lóżko tylko antresolę na której
będzie materac , sporo miejsca i półki na książki do sufitu. Sporo jeszcze przed
nami , jak sobie powiedzieliśmy słońce= płot, deszcz=pokój Szymka.
A z salonowych
pomysłów stolik gotowy jutro pokażę a ława...jeny ktoś ją chamsko kilkoma
warstwami lakieru pomalował, więc opalarką ją skrobię większość mam jednak za
sobą.
Przy takich
planach ciekawe czy w ogóle się gdzieś wyrwiemy. Ale co tam ja się i w domu
moim czuję najlepiej. Lecz nie omieszkam na Babią wejść , posiedzieć, świata w
płuca nabrać......
Skrzyneczka ze
ślicznym motywem. Jednak nie była łatwa , bo serwetka twarda , perłowa i się
odznaczała. Jednakowoż serca cudne!
Śliczna skrzyneczka. Motyw bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńCo do urlopu.. to może trochę odpoczynku..? ;)
A komentarze u mnie- nie mam pojęcia dlaczego, ale trafiają do spamu. Przeglądam spam (choć nie codziennie) więc na pewno je wydobędę i będą widoczne :)