sprawił , że nastroje w domu zmieniły się na leniwo-podkocowo przytulaśne. Dla mnie były pracowite twórczo i to bardzo ,bo wykonałam sześć nowych dzieł ! Plus zrobienie bałwana z Szymonkiem....No synuś jak zobaczył śnieg to mało w piżamie nie pobiegł :) sama też musiałam z szafy wygrzebać zimowe czapy, rękawice, spodnie...nie lubię tych warstw na siebie ubierać. Bardzo ! Jednak jak już się człowiek ubierze i wyjdzie z dzieckiem potarzać, pozjeżdzać i bałwana polepić to opłaca się warstwy nałożyć :)
Biedny Krzyś pracuje prawie każdy dzień...więc w niedzielę leżał na połciu i w takiej pozycji się udzielał :)
Jednym z moich kolejnych chałupniczych dzieł jest skrzyneczka ziołowa plus pierwszy mój uszyty woreczek również na zioła. Zamówienie dla pewnej przemiłej dziewczyny , która się w tym temacie lubuje. Mam nadzieje ,że się jej spodoba...
październikowe szaleństwo
ha ha i jednak spadł. Mi udało sie dzici w domu zatrzymać ( ze względu na dziwnie określony stan gardła Franusia:) Ale nie było łatwo.
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka piękna mi by się spodobała:)
A woreczek super jak wymarzony:)
Śliczny worek i skrzyneczka :)
OdpowiedzUsuńŚniegu zazdroszcze, ja to i bez rękawic bym pognała, pewnie w piżamie hihi jakby mniej latek było ;)
Oglądam,oglądam i się zachwycam takie o wszystko piękne.
OdpowiedzUsuń