Uwielbiam wiejskie targi...mołabym chodzić po wiosennych targach i kupować i kupować...kwiaty, kwiatki, kwiatuszki i jeszcze kwiatki wieloletnie , jednoletnie :) na juz, na jutro na zawsze, pomidorki , szczypiorki , zioła i krzewy...niestety ,ze piechotką to z pękiem brateczków wróciłam, pękiem goździków i koszem jarzyn. Ale za tydzień...kiedy Krzyś ma wolne...zaszaleję !
Zrobiłam taką skrzyneczkę z koszem bzu... nazwałam ją "zamyślony bez" bo taka ciemna, zamyślona wieczorowa porą wiosna w nim jest :) w środku mała karteczka na jakąś tajemnicę lub zdjęcie kogoś o kim w wieczorową wiosenną porę bardzo ciepło myslimy...
piątek, 27 kwietnia 2012
czwartek, 26 kwietnia 2012
Słońce, wiatr we włosach
Pięknie od samego rana słoneczko świeci. Jak było miło w samym sweterku z Szymkiem do przedszkola pójść. Mam ochotę robić wszystko ! Wena mnie nie opuszcza, ale postawiłam już sobie granicę w piątek po południu zwijam skrzynki...ileż można :)
A skoro tak ciepło i tak wietrznie to "Journey" moją skrzynkę z balonami pokażę. Skrzyneczka męska ale niekoniecznie. Szymek i Krzysiu był nią zachwycony
A skoro tak ciepło i tak wietrznie to "Journey" moją skrzynkę z balonami pokażę. Skrzyneczka męska ale niekoniecznie. Szymek i Krzysiu był nią zachwycony
środa, 25 kwietnia 2012
Och tonę w skrzyneczkach
Zaczęłam tyle skrzyneczek naraz, ze cała kuchnia z salonem jest jednym wielkim decoupagem :)
W lodówce pusto, kosz pełen prania ale skrzyneczek nie brakuje.
Jednakowoż ostatnie to dni , bo potem zwijam skrzyneczki a na stoły papier wędruje i scrapowaniu się oddam. A w długi weekend tylko wszystko co sie da :)
Czekam z niecierpliwością na paczkę z Anglii ma przyjśc panel materiału w strare zabytkowe auta a drugi w elfy. No już nogami przebieram czy przyjdzie przed weekendem?
A no tak zapomniałam ze do tych skrzyneczek, scrapowania i szycia jeszcze pokój Szymka mam robić...a urodzinki tuż tuż.
Pochwalę się dzisiaj wspomnieniem jesieni. Kocham te kolory i mimo ,ze wiosna jest to letnio-jesieną sentymentalny pomarańcz zrobiłam. Koronkę moczyłam w herbacie lipton :) i taka się ładna zrobiła. motyw nakleić było iście trudno. Ale efekt końcowy mnie zadowolił.
W lodówce pusto, kosz pełen prania ale skrzyneczek nie brakuje.
Jednakowoż ostatnie to dni , bo potem zwijam skrzyneczki a na stoły papier wędruje i scrapowaniu się oddam. A w długi weekend tylko wszystko co sie da :)
Czekam z niecierpliwością na paczkę z Anglii ma przyjśc panel materiału w strare zabytkowe auta a drugi w elfy. No już nogami przebieram czy przyjdzie przed weekendem?
A no tak zapomniałam ze do tych skrzyneczek, scrapowania i szycia jeszcze pokój Szymka mam robić...a urodzinki tuż tuż.
Pochwalę się dzisiaj wspomnieniem jesieni. Kocham te kolory i mimo ,ze wiosna jest to letnio-jesieną sentymentalny pomarańcz zrobiłam. Koronkę moczyłam w herbacie lipton :) i taka się ładna zrobiła. motyw nakleić było iście trudno. Ale efekt końcowy mnie zadowolił.
wtorek, 24 kwietnia 2012
Po długiej nieobecności
Hurra,
hurra ,hurra JESTEM ! Nie było mnie na blogu , bo miałam swój komputer w
serwisie wraz z moimi skarbami. Powrócił komputer a ja miałam w tym czasie nowe
świeże pomysły.
Choć i tak większość czasu w
ogródku spędziłam to właśnie ten czas natchnął mnie :)
Poszerzyłam swoja pasję o szycie
małego conieco. Na wspomnienie Świąt Wielkanocnych moje dwie kurki. Ja z tych
kurek to dumna jestem ! Moje pierwsze kurki w pantalonkach ...
Ale już nie mieszkają u mnie. Jedna
powędrowała do Czech a druga do Asieńki z zaczarowanej szuflady :)
Natomiast dzisiaj rano skończylam Ponętny Onętek...ulubione kwiatuszki mojej mamci :)
Pierwsza moja skrzyneczka o takim kształcie. I chyba ten kształt polubię !
czwartek, 8 marca 2012
8 marca
Dzień Kobiet , Dzień Kobiet niech każdy się dowie...
Ja zamierzam dziś leżeć i pachnieć. Ostatnie dni pochłonęły mnie
w pewnym przedsięwzięciu ale wciąż muszę być w tej kwestii tajemnicza. Dlatego
poświętuje sobie a co :)
przypomniało mi się ,że dawno temu zrobiłam skrzyneczkę dla
pewnej Pani psycholog z Pragi...uwielbia fioletowy. Myślę ,ze to bardzo kobiecy
kolor...
środa, 29 lutego 2012
SŁOŃCE...SŁOŃCE...SŁOŃCE :)
ech , kiedy tak za oknem
słońce zagląda mam ochotę robić wszytko i nic.
Szymonek na wspomnienie zimy pięknego bałwanka wczoraj zrobił. Siedziało dziecię nasze i coś tam w
pokoiku robiło, robiło...(uwielbiam tę twórczą ciszę) i bałwanka
przyniosło. I chyba nas coś te bałwanki prześladują. Kiedy to wczorajszego dnia
rano wbiegłam do sklepu i wołam do Pani od progu niemalże : Poproszę
jednego dojrzałego bałwana !
Powagi żadna z nas utrzymać nie mogła.:) śmiałyśmy się wiosennie
Dzisiaj zabieram się za większy projekt ale na razie cisza...bo
to tajemnica.
Powagi żadna z nas utrzymać nie mogła.:) śmiałyśmy się wiosennie
szymonkowy bałwanek |
niedziela, 26 lutego 2012
uboczny efekt sprzątania
Entuzjazm mój wczorajszy odnośnie sprzątania został "otępiony" ! Dosłownie ! Kiedy w ferworze walki z kurzami kucałam koło kominka potrąciłam kijem ceramiczny dzbanuszek stojący na półce kominka...spadł mi na głowę uderzając mnie niczym złoczyńca tępym narzędziem w głowę. Łzy się polały a ja z guzem wielkości śliwki mogłam jedynie szurać kapciami po domu...
nie poddałam się tak całkiem...miotła a i owszem poszła w kąt , ale z innego kąta zerkały na mnie papiery. Wypięłam pierś i mimo wciąż ćwierkających mi nad głową ptaszków zabrałam się za notesiki. czy uderzenie w głowę sprzyja tworzeniu ??? Czy mi wyszło?
![]() | |
motyle |
Motyle...pierwsza strona bez etykiety jeszcze. Może będzie imienna lub po prostu "Motyle"
Drugi
notesik "Muzyka"
Pod wpływem silnej miłości do moich irlandzkich songów , które zazwyczaj towarzyszą robótkom.
sobota, 25 lutego 2012
wiosenne porządki ?
Ach wzięło mnie od
rana...chyba powyganiam zimowe koty :) Chłopaki będą stękać ale może ich
wciągnę we "wczesnowiosenne odkurzenie zaległości zimowych."
Nie mogę przestać
myśleć o pokoju Szymona. Tak bardzo już chcę go zrobić...wizje czasem nie
pozwalają mi zasnąć.:) Zakupiłam stare auta na nowy wystój i zbieram dalej
podobne...krata myślą przewodnią i dużo ciepła , piasek na ścianach ...ech
dobra bo się rozpisze z pewnością przed urodzinami Szymka pokój muszę zrobić. Czuję jak wiosenny duch we mnie wstąpił.
ale odnośnie odkurzania może
dzisiaj pokażę jakieś moje dawne decoupage ... skrzyneczka "hortensja" śliczny motyw. Powędrowała do Pani z przedszkola.
piątek, 24 lutego 2012
Szare rotopy...
Nie, nie, wbrew pozorom
nie dorwało mnie...nie zaglądałam tu, bo chłopaki (do tego chore) absorbują na
całego ! Na szczęście grypa już za drzwiami. Poszła do sąsiadów...:)
Wczoraj był piękny
czerwony świt, zwiastował ciepło i jakby namiastkę wiosny. Jednakowoż jakoś
dziwnie szaro jest :( wokół domu chlapa, strumienie płynących z góry roztopów i
odsłonięte kupy naszego jamnika ...Nie nazwałabym tego powiewem wiosny...
Ja za to ,na zlecenie
wykonałam skrzyneczki imienne. Jedna to było wyzwanie ! Miała być
żółto-brązowa z motywem róż....jakoś do róz pasuje róż...a tu musiałam wyjść z ram. I to lubię !
żółto-brązowa z motywem róż....jakoś do róz pasuje róż...a tu musiałam wyjść z ram. I to lubię !
miałam też zlecenie zegara z psem chiwawa...szczerze to go "rodziłam" 4 dni - nie było łatwo , bo robiłam z wydruku ze zwykłej drukarki ( no niech ktoś znajdzie papier do decoupage z chiwawa to go ozłocę)... i miałam same progi i przygody...ale to innym razem.
czwartek, 23 lutego 2012
nieskazitelna biel...
Kiedy rano wstałam wokół
domu panowała niczym niezmącona biel...nawet śladu zwykłego tu zaglądać zająca
nie było, ni sarny, ni kosa... biała przestrzeń ,..nie dotknięta.
Z ochotą synka do
przedszkola prowadziłam :)
To nic ,ze zajęło mi to 3
razy dłużej niż zwykle ale za to frajda. Miło jak człowiek korzysta a się nie
zmaga...ja dzisiaj z zimy skorzystałam . To nic że zaspy po kolana, ,ze może w
oczy sypie.. Jednak biorąc pod uwagę ilość pączków , którą zaczęłam już chłonąć
i dzień się nie skończył - spacer był też a konto kalorii .
Zadzwonił dzisiaj przyjaciel
mój "zaginiony" w Anglii odezwał się smyk jeden :)
Oj wdzięczna jestem mu za to
,że gdzieś tam żyją i pamiętają.
I z tej okazji dzisiaj
pokażę moje dwie skrzyneczki "nie zapomnij mnie "
Nie zapomnij mnie 2 |
nie zapomnij mnie 1 |
wczoraj usłyszałam dowcip :
Dwa
bobasy w wózkach rozmawiają :
-Hej, jak tam Twoja mama ? zadowolony jesteś z niej ?
-spoko... tylko
zwalnia pod górkę :(
środa, 22 lutego 2012
Wieje , duje i nas zasypuje...
We frankowym dzisiaj wiatr szaleje. Zasypał mi okna kuchni
na biało....A kominek śpiewa od rana niby żąłosną pieśń ale mnie to nastraja.
sweet choco |
Dla ocieplenia klimatu moja szkrzyneczka
czekoladowa. Taką cieplutką...odrobinę szczęścia w sobie kryje.
A na gorzką czekoladkę...Choco night :)
A na gorzką czekoladkę...Choco night :)
choco night |
poniedziałek, 20 lutego 2012
weekendowa grypa frankowa...
Zmorzyło moja rodzinkę...Ja ocalałam. :)
Czuję jak czyha coś za kołnierzem ale ja się nie dam. Musze
się moimi chłopakami poopiekować. W sobotę zrobiłam swój pierwszy zeszyt z
przepisami.
Niezwykłe uczucie. Znowu się coś urodziło.
wtorek, 14 lutego 2012
Witam,
tak się składa ,ze mamy
dzisiaj Walentynki.
Dla mnie święto mojej
miłości...
Jestem szczęśliwą mężątką ,
która właśnie spełnia swoje marzenia ...nawet te skrywane od dzieciństwa.
Mała twórczość...od niedawna
zagościła w moje progi ... Jestem samowystarczalna...kogoś kocham , kogoś lubię
i coś dla niego robię :) Czekałam na to bardzo dłuuuugo !
Odkąd mieszkam we
"frankowym zakątku " ( od roku) to spełniam co obiecałam.
A obiecałam sobie i innym ,ze wyjadę w góry, zbuduję mały dom i będę robić różne rękodzieła.
A obiecałam sobie i innym ,ze wyjadę w góry, zbuduję mały dom i będę robić różne rękodzieła.
...spełnia się ....
aż sama w to nie wierzę :)
na dobry początek mojego
bloga piękny wiersz Pawlikowskiej , ot tak z okazji miłości :)
Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I musi też umieć ziewac, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I musi też umieć ziewac, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
Tak oto rozpoczynam przygodę w sieci... dla mnie , przyjaciół i tych których może jeszcze poznam
ballada o różu.... |
Subskrybuj:
Posty (Atom)