to w odpowiedzi na Wasze maile..kochane moje dobre dusze..po całej Polsce rozsypane...i choć daleko od siebie to z jednej gliny ulepione. Jedna o drugą się martwi , jedna drugą żyje!
Za to Wam bardzo dziękuję !
Choć mnie nie ma w eterze ...w przestworzach cyber świata to istnieję wciąż :)
zmagam się z codziennym choć nietypowym życiem i płynę niesiona falą smutku naprzemiennie z radością -sukcesem.
Ot cała filozofia życia:)
Wiecie jak to jest głęboka zima. Czerwone i radosne dzwonki świąt ucichły ..czym tu się w styczniu cieszyć ? No może tym ,że się kończy i luty nastanie ..znowu w jedeń dzień czerwienią zabłyśnie a potem to już tylko czekać nam Wielkanocy trzeba.
Żyję! Najbardziej w pracowni ..gdzie wykonuję sobie rękodzieło pod nosem cichutko lub przy dźwięku siarczystego śmiechu Agnieszki.(no przy tej kobiecie nie idzie w smętności posiedzieć )
Największą jednak frajdę i zabawę sprawił nam karnawał Szymka
i JEGO pomysł na przebranie:
MAMO je chcę się przebrać za choinkę !
a...to ciekawe ! Ja uwielbiam wyzwania i taką kreatywność. W jeden dzień przy pomocy męża i gości z Kalinkowa :) wykonaliśmy strój choinki
tak oto synuś w stroju choinki pomaszerował i wiecie co było najfajniejsze i najśmieszniejsze
że wśród stada bohaterów i księżniczek ..,kiedy zgasły światła wiadomo było gdzie jest nasz "cukiereczek" !
Niedługo już ferie..więcej czasu
wrócę..na łany bloga
Pozdrawiam Was ciepło
Ola
Różanej Ławeczce dziękuję ale o tym następnym razem