Hurra ! Zawołało moje dziecko wczoraj na widok rachitycznego, ledwego śniegu...
Czym tu się cieszyć pomyślałam ? (ale już zgredziała jestem)
ciut śniegu takiego byle jakiego...zaraz chlapa się zrobi i w ogóle blee ..
moje czarnochmure myślenie radość niekończąca przerwała...:
"mamo, mamo Święta zaraz będą ....!"
No tak ! Przecież sama w domu szaleję na tym punkcie ..no stara rzepa ze mnie,
sama wariuje, worki szyje, bombki, ..latam, przekładam.. lampki rozwieszam czy będzie pasować a dziecku się dziwię.
Dla niego śnieg jest świętem !Wyciągnął kurtkę zimową ..i buty zimowe i maszerował z radością po ledwo ledwo białej drodze...
A u nas Krzysiu mój chorował ...pozbierał się już jednak i w trans pracy i treningów zamierza wpaść...a ja nam robię tajemnicze papki ...ale o tym za chwilę
Chciałam Wam pokazać kolejną nieujarzmioną, wciąż szaleńczą... moją namiętność do juty
Uwaga ! Zdjęcia już bardzo świąteczne mogą wywoływać stan ekstazy świętami :)
bombki ...każda inna :)
pokazałam Wam tylko część szaleństwa , bo do tego są karteczki ...dużo karteczek
**********************************
a teraz PAPKA
a więc moim hitem jest Spirulina Andyjska !
Sinica wodna ...
brzmi blee
ale ...
i teraz tu normalnie reklamę zrobię ale muszę Wam o tym powiedzieć :
tę spirulinę uwielbia cała moja rodzinka
wygląda tak:
jabłko, banan (dla dbających o kalorię proponuję zielonkawy ) spirulinka :) i musli
miksujemy i oto powstaje shrekowa papka, którą ja i Krzysiek jadamy w wersji z musli a Szymek bez musli. Szymuś nie wie , że wcina mikroorganizmy ..bo by tego nie zjadł w życiu ! Wie ,że je "SPIRULINKĘ" i nie docieka :)
Danie to jest najlepsze jako drugie śniadanie, bardzo syte, można zabrać je ze sobą w pojemniczku do pracy (czas przygotowania 5 min ) zjeść smacznie, zdrowo i się wyróżniać wśród zjadaczy bułek...
a o jej dobrotliwościach możecie poczytać TU
to mój pierwszy " post żywieniowy" ..nigdy wcześniej nie mówiłam o moim gotowaniu...czy żywieniu.
Walczę jednak z autoimmunologiczną chorobą tarczycy :(...i styl nowego życia i dbanie o zdrowie powoli staję się codzienną mantrą całej rodziny...
Polecam Wam! Bo przygotować można szybko i sprawnie
taka smaczna energetyzująca bomba !
a dla dzieci "Shrekowy deser"
***********************************
Pozdrawiam
Fiona
No cóż, pozostaje uwierzyć, że jest to smaczne i zdrowe, bo szczerze napiszę, że nie wygląda apetycznie :))) Piękne ozdóbki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWorki, bombki, gwiazdki , choinki wszystko bym przygarnęła! Ale u Ciebie już się świątecznie zrobiło ! Śnieg spadł i klimat taki fajny:)
OdpowiedzUsuńHehe, u Ciebie taki cudowny miszmasz, że nie można nie zajrzeć :) Jak to w życiu. Od słabośniegu :) i zapomnianego entuzjazmu, przez cudne ozdoby, znacznie mniej cudne choroby, aż po żarełko szrekopodobne :), którym się zresztą ze względów zdrowotnych zainteresuję. Po prostu pięknie tu jest :)
OdpowiedzUsuńA powiedz Kochana, jaki to ma smak? Bo ja tez z tych tarczycowych, ale na razie udaję, że jej nie mam. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki i zwolnij kobieto! :))
Jestem z tych co to nie zjedzą dziwactw..oj nie. Natomiast to nie ma jakiegoś zdecydowanego smaku. Bardziej czuję banana i jabłko ...a tarczyca...ech trudny temat . :( pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńFiono kochana:)
OdpowiedzUsuńDobrze było do ciebie zajrzeć i o dzieciecych marzeniach poczytać bo u mnie ani nastroju ani śniegu. Wypalona siedzę, na twoją cudną paczkę spoglądam i motywacji szukam. Jak dobrze, że są z nami maluchy jak twój u którego zaraz będą święta:) W zasadzie zmobilizować się trza i już nie zrzędzić. Buziaki przesyłam, za paczuchę dziękuję, odezwę się w poście. Serdeczności. Aaaa woreczki ponownie cudne
zastanawiam się jakie musicie mieć zęby po takim shrekowym daniu Kochana Fiono?:)
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa, uwielbiam te Twoje nowości...życzę smacznego i zaglądam do sklepiku...
Buziaki:)
A woreczki fantastyczne, widzę, że przesiąkłaś jutą ha ha ha ...
Jutowe ozdoby są przecudnej urody,zajrzałam do sklepiku i powiem szczerze,że mnie to zaciekawiło,chyba się skuszę
OdpowiedzUsuńja też kocham jutę! pięknie u Ciebie będzie z takimi ozdobami!
OdpowiedzUsuńta paka wygląda dośc przerażająco ,
OdpowiedzUsuńchyba się nie skuszę ...
cuda które wykonałaś przeurocze
a zdjęcia faktycznie świąteczne ...
ach ,niech już będa te święta:)
pozdrawiam cieplutko
Jak ładnie u Ciebie.... :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też wczoraj była ekstaza śniegowa, chociaż nie wiem czy można to było nazwać śniegiem :-)))
Spirulina? Słyszałam, ale nie znam. Doczytać muszę :-)
kiedyś próbowałam to jeść ale za nic mi nie wchodziło!!! Też mam hashimoto i nie miałam pojęcia, że to na to pomaga :P Dzięki za informację, chyba zatem wrócę do tego cudu natury :)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie mam Hashimoto tylko Gravesa- Basedowa ale to podobne dziadostwo....:( Współczuje bo wiem co czujesz . Polecam papkę- choć tarczycę jest bardzo trudno naturalnie opanować...nie dajmy się !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń