wtorek, 26 listopada 2013

Dzyn dzyn dzyn i zielona papka

Hurra ! Zawołało moje dziecko wczoraj na widok rachitycznego, ledwego śniegu... 
Czym tu się cieszyć pomyślałam ? (ale już zgredziała jestem) 
ciut śniegu takiego byle jakiego...zaraz chlapa się zrobi i w ogóle blee ..
moje czarnochmure myślenie radość niekończąca przerwała...:
"mamo, mamo Święta zaraz będą ....!"
No tak ! Przecież sama w domu szaleję na tym punkcie ..no stara rzepa ze mnie,
 sama wariuje, worki szyje, bombki, ..latam, przekładam.. lampki rozwieszam czy będzie pasować a dziecku się dziwię.
Dla niego śnieg jest świętem !Wyciągnął kurtkę zimową ..i buty zimowe i maszerował z radością po ledwo ledwo białej drodze...

A u nas Krzysiu mój chorował ...pozbierał się już jednak i w trans pracy i treningów zamierza wpaść...a ja nam robię tajemnicze papki ...ale o tym za chwilę

Chciałam Wam pokazać kolejną nieujarzmioną, wciąż szaleńczą... moją namiętność do juty 

Uwaga  !  Zdjęcia już bardzo świąteczne mogą wywoływać stan ekstazy świętami :)

 bombki ...każda inna :)
pokazałam Wam tylko część szaleństwa , bo do tego są karteczki ...dużo karteczek
**********************************
a teraz PAPKA
a więc moim hitem jest Spirulina Andyjska !
Sinica wodna ...
brzmi blee
ale ...
i teraz tu normalnie reklamę zrobię ale muszę Wam o tym powiedzieć :
tę spirulinę uwielbia cała moja rodzinka 
wygląda tak:
jabłko, banan (dla dbających o kalorię proponuję zielonkawy )  spirulinka :) i musli
miksujemy i oto powstaje shrekowa papka, którą ja i Krzysiek jadamy w wersji z musli a Szymek bez musli. Szymuś nie wie , że wcina mikroorganizmy ..bo by tego nie zjadł w życiu ! Wie ,że je "SPIRULINKĘ" i nie docieka :)
Danie to jest najlepsze jako drugie śniadanie, bardzo syte, można zabrać je ze sobą w pojemniczku do pracy (czas przygotowania 5 min ) zjeść smacznie, zdrowo i się wyróżniać wśród zjadaczy bułek...
a o jej dobrotliwościach możecie poczytać TU
to mój pierwszy " post żywieniowy" ..nigdy wcześniej nie mówiłam o moim gotowaniu...czy żywieniu. 
Walczę jednak z autoimmunologiczną chorobą tarczycy :(...i styl nowego życia i dbanie o zdrowie powoli staję się codzienną mantrą całej rodziny...
Polecam Wam!  Bo przygotować można  szybko i sprawnie 
 taka smaczna energetyzująca bomba !
a dla dzieci "Shrekowy deser"
***********************************
Pozdrawiam
Fiona

14 komentarzy:

  1. No cóż, pozostaje uwierzyć, że jest to smaczne i zdrowe, bo szczerze napiszę, że nie wygląda apetycznie :))) Piękne ozdóbki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Worki, bombki, gwiazdki , choinki wszystko bym przygarnęła! Ale u Ciebie już się świątecznie zrobiło ! Śnieg spadł i klimat taki fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, u Ciebie taki cudowny miszmasz, że nie można nie zajrzeć :) Jak to w życiu. Od słabośniegu :) i zapomnianego entuzjazmu, przez cudne ozdoby, znacznie mniej cudne choroby, aż po żarełko szrekopodobne :), którym się zresztą ze względów zdrowotnych zainteresuję. Po prostu pięknie tu jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A powiedz Kochana, jaki to ma smak? Bo ja tez z tych tarczycowych, ale na razie udaję, że jej nie mam. ;)
    Buziaki i zwolnij kobieto! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z tych co to nie zjedzą dziwactw..oj nie. Natomiast to nie ma jakiegoś zdecydowanego smaku. Bardziej czuję banana i jabłko ...a tarczyca...ech trudny temat . :( pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Fiono kochana:)
    Dobrze było do ciebie zajrzeć i o dzieciecych marzeniach poczytać bo u mnie ani nastroju ani śniegu. Wypalona siedzę, na twoją cudną paczkę spoglądam i motywacji szukam. Jak dobrze, że są z nami maluchy jak twój u którego zaraz będą święta:) W zasadzie zmobilizować się trza i już nie zrzędzić. Buziaki przesyłam, za paczuchę dziękuję, odezwę się w poście. Serdeczności. Aaaa woreczki ponownie cudne

    OdpowiedzUsuń
  7. zastanawiam się jakie musicie mieć zęby po takim shrekowym daniu Kochana Fiono?:)
    Jesteś niemożliwa, uwielbiam te Twoje nowości...życzę smacznego i zaglądam do sklepiku...
    Buziaki:)
    A woreczki fantastyczne, widzę, że przesiąkłaś jutą ha ha ha ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jutowe ozdoby są przecudnej urody,zajrzałam do sklepiku i powiem szczerze,że mnie to zaciekawiło,chyba się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też kocham jutę! pięknie u Ciebie będzie z takimi ozdobami!

    OdpowiedzUsuń
  10. ta paka wygląda dośc przerażająco ,
    chyba się nie skuszę ...
    cuda które wykonałaś przeurocze
    a zdjęcia faktycznie świąteczne ...
    ach ,niech już będa te święta:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ładnie u Ciebie.... :-)
    U mnie też wczoraj była ekstaza śniegowa, chociaż nie wiem czy można to było nazwać śniegiem :-)))
    Spirulina? Słyszałam, ale nie znam. Doczytać muszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedyś próbowałam to jeść ale za nic mi nie wchodziło!!! Też mam hashimoto i nie miałam pojęcia, że to na to pomaga :P Dzięki za informację, chyba zatem wrócę do tego cudu natury :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja akurat nie mam Hashimoto tylko Gravesa- Basedowa ale to podobne dziadostwo....:( Współczuje bo wiem co czujesz . Polecam papkę- choć tarczycę jest bardzo trudno naturalnie opanować...nie dajmy się !

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za Twój komentarz !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...