minęły błyskawicznie...piękne, w duuużym gronie z pysznie nakrytym stołem.Wszystkie ciasta, pasztety , kiełbaski i inne rarytasy "spaliliśmy" rodzinną wojną na śnieżki. nie kolędowaliśmy nie ale klimat iście Bożonarodzeniowy.
W drugi dzień Świąt nasz najmłodszy osesek w rodzinie - Leoś miał Chrzciny.:)
Uroczystość zakończona równie suto nakrytym stołem ...
z pełnymi brzuchami wracaliśmy do naszego domu do gór patrząc po drodze jak warstwa śniegu rośnie...do domu nie było jak przejść a nasz dom zasypany ! Ech wiosna pokręciło Ci się coś...
Przed wyjazdem zrobiłam dla Leosia karteczkę na pamiątkę Chrztu Świętego
i zamówiłam u Roszpunki przecudnego misia...taki oto prezencik wraz z kompletem prześmiesznych skarpetek trafił do LEOSIA
Nie zapowiadają wiosny na najbliższe dni...więc oddaję się pracy zawodowej i zleceniom...może czas szybko minie. OBY DO LATA !
pozdrawiam i udaje się w podróż sankami do przedszkola...miłego dnia !
Śliczny misio i ładna karteczka. Taka milutka niespodzianka dla małego chłopczyka:)
OdpowiedzUsuńCudne prezenty:) Karteczka taka wiosenna:) Co tam, że wiosna się spóźnia ..... najwyzej po zimie od razu będzie lato:)
OdpowiedzUsuńJaki cudny misio :)
OdpowiedzUsuńSliczna pamiatka :)