Długo mnie nie było. Kilkakrotnie w myślach pisałam posty..opisywałam swoje totalne zmęczenie , brakoczasy i nawarstwienie przygód,prac i niespodziewanych spraw...
Burzyliśmy kominek (ten przez , którego mało nie spłonęliśmy) , zapylił on cały dom ..wiec tydzień odkurzania wręcz ścian, robiliśmy taras i przenosiliśmy 121 ciężkich 3 m desek..a wszystko zakończone urodzinami Szymka i gośćmi...
Czas jednak już za nagromadzone zamówienia się zabrać
z radością bom stęskniona bardzo
Gdzieś w międzyczasie na stojąco swój pierwszy czekoladownik poczyniłam :
Czekoladownik, powiadasz? Pierwszy raz słysze i widze.....jakbym dostała tak zapakowaną czekoladę....zemdlałabym z zachwytu:)Niesamowity jest, kolory takie piękne no i sam pomysł - niesamowity:)
OdpowiedzUsuńO wow!Fajna rzecz i bardzo piękna♥
OdpowiedzUsuńCudownie dobrane papiery :)
OdpowiedzUsuńwitamy po powrocie z "urlopu" :D fajny czekoladowniczek :D
OdpowiedzUsuńUrlop, taa ...ciężkie prace w kamieniołomach !( w sumie serio bo mieszkamy na byłym kamieniołomie hihih ! )
OdpowiedzUsuńmniam! i UF! już się martwiłam że zima was zasypała choć maj na kalendarzu :) ale dobrze ze już sie pojawiałas- pozdrawienia z Opola
OdpowiedzUsuńŚwietny czkoladownik :)
OdpowiedzUsuń